Przedstawiamy Państwu relację z IV rundy Amatorskiej Ligi Futbolowej w Nowej Wsi. Autorem jest Paweł Kłaput.
2.05.2013
Kojoty – Śródmieście 2:4
Sytuacja kojotów coraz bardziej nieciekawa. Stado wyraźnie utknęło w dołku i tkwi w nim dalej, bo nawet okazjonalne wzmocnienie się zasłużonym ex-ultrasem Piotrkiem Wróblem nie pozwoliło mu się z niego wygramolić. Z kolei miastowi – może bez jakiejś szczególnej finezji i polotu, za to systematycznie i konsekwentnie – „ciułają” punkty i pną się w ligowej hierarchii… choć może z tym brakiem finezji i polotu przesadziłem..bo Mateusz Wojtas troszkę „kombinowanej” piłki w tym meczu pokazał.
Wyróżnili się: w Śródmieściu Mateusz Wojas, Przemek Sroczyński i Paweł Mołek; w Kojotach Piotr Wróbel i Adrian Pękala.
FC Sąsiedzi – Beskid Andrychów 0:4
Patrząc tylko na suchy wynik, pomyśli ktoś, że mecz bez historii. Że pasy strzeliły cztery bramki. Że „łyknęły” sąsiadów i tyle. A to nieprawda! Do 20 minuty na New Village Stadium mieliśmy bezbramkowy remis, a groźne sytuacje zawiązywały się zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką (pod tym względem prym wiedli – w FCS „hockeyman” Kamil Leśniak, w Beskidzie, drybler Zygmunt Mizera oraz Zbyszek Polak). W drugiej odsłonie andrychowianie nawet przy dwubramkowym prowadzeniu nie mogli być pewni swego, bo FCS cały czas – grając agresywnie i z wiarą w odrobienie strat – dążyło do zmiany wyniku. Dopiero gol nr 3, poprzedzony słynną, andrychowską klepką uspokoił sytuację i ostudził nieco bojowy zapał ekipy Krzysztofa Szumowskiego.
Wyróżnienia dla Zygmunta Mizery, Grzegorza Mizery, Zbyszka Polaka i Tomasza Pikonia, w FCS dla Kamila Leśniaka i Sebastiana Mysłajka.
Orzeł – K3 7:0
To był ostatni gwizdek dla Orła na to, by nie stracić kontaktu z odjeżdżającym pociągiem. Walczaki w meczu z K3 szansę wykorzystały, odbijając sobie przy okazji solidnie, ostatnie, gorzkie niepowodzenia. Znowu „odżył” duet Migdałek-Nowak (ten pierwszy, to znaczy Kuba Migdałek, nie dość, że odżył to jeszcze wykazał się rewelacyjną skutecznością).Napastnikom dzielnie sekundowała reszta walczaków z powracającym do bramki po bolesnym urazie, Ryszardzie Zapolskim. K3? Szarpiący samotnie na szpicy Jakub Hinz i w miarę poprawna gra w środku to na rozpędzonych tego deszczowego wieczoru walczaków było nieco za mało.. No i kilku kluczowych zawodników zabrakło…
PS W strugach ulewnego deszczu i błyskawicach rozjaśniających dramatycznie horyzont, spotkanie to obserwował już tylko organizator i parasol organizatora (czarny taki..)
W Orle wyróżnili się: Kuba Migdałek, Marcin Nowak, Przemek Płonka, Zbigniew Mitoraj i Janusz Sokół; w K3 Jakub Hinz.
3.05.2013
Bianconerri – KCP Team 2:8
W ubiegłym tygodniu zebry osiągnęły delikatnie mówiąc tzw. „stan zerowy”. W kolejnym, szalenie trudnym sprawdzianie, czyli w meczu z KCP Team, miało okazać się, czy zespół Mariusza Bułasia podniesie się z owego „stanu”, czy też pozostanie w nim na dłużej. Szału z punktami nie było (bo i – patrząc na aktualną sytuację obu formacji – być nie mogło), ale jeżeli już chodzi o samą grę, o sposób jej prowadzenia to i owszem..powiało z lekka optymizmem. Jeszcze takim rachitycznym..nieśmiałym..ale jednak. Zebry poprawiły dyscyplinę gry (widać było w niej już jakiś „pomyślunek”, zwłaszcza w obronie – przekazywanie sobie zawodników, asekurację w środku pola przy wyjściach z kontrą do przodu), a także pewną „dynamikę w działaniach ofensywnych” – oczywiście dopóki starcza sił. Stąd do przerwy całkiem ciekawy i.. otwarty wynik 2:3. Gdy sił zabrakło było już gorzej. Teraz może kilka słów o KCP Team. Cóż.. muzycy w pierwszej fazie meczu albo zlekceważyli rywala, albo nie mogli znaleźć na niego skutecznej recepty (może z racji jego zupełnie przyzwoitej postawy?). Niby biegali, niby grali piłką (głównie w poprzek i do tyłu), ale terenu nie zdobywali. O pozycjach strzeleckich nie wspomnę. Trio napastników (Pietrzykowski-Gębołyś-Bies), zgodnie z przewidywaniami, przebywało na boisku w dwójkowych konfiguracjach, choć raz był taki krótki moment, w którym na placu zaistnieli wszyscy razem (Tomek Bies w defensywie!). Wtedy KCP Team straciło bramkę…
W drugiej połowie KCP Team przyśpieszyło i zaczęło strzelać bramki. To znaczy Mateusz Gębołyś zaczął strzelać.
Wyróżnienia – w KCP Team dla Mateusza Gębołysia (5 bramek!), Rafała Janosza i Mateusza Błasiaka; w Bianconerri dla Mateusza Królickiego i Kamila Baścika.
Czarna Mamba – Włatcy Stadionuf 2:8
Nie ma co..kotły są w gazie, a para z nich bucha aż miło. Czyżby zatem w pełni metodyczno-naukowe podejście do ALF zaczynało przynosić wymierne rezultaty? Hmm.. Z odpowiedzią na to fundamentalne pytanie wstrzymam się do końca rundy. Póki co, w tych konkretnych zawodach, Włatcy Stadionuf poszli na całość i już do przerwy zdobyli trzy bramki, ustawiając się w komfortowej sytuacji na następne dwadzieścia pięć minut. A w tych „następnych dwudziestu pięciu minutach” ani na moment nie zwalniajac tempa, strzelili kolejne 5 bramek i „zdemolowali” studencką brać. Studencka brać? Dziwna rzecz.. im kadra u niej bogatsza, tym wyniki słabsze..ale tak to jest ze studencką bracią: młoda..gorąca.. n i e p r z e w i d y w a l n a ..
Wyróżnili się: w zespole kotłów Rafał Ramenda, Przemysław „Przemo” Tomiczek, Szymon Makowski i Artur Legień; w Czarnej Mambie Paweł Węgrzyn.
Bajer – Ultras Kęty
Ze względu na udział kilku zawodników Bajeru w macierzystych reprezentacjach biesiadnych przy majówkowym grillu, mecz przełożono na inny termin.
Paweł Kłaput
Szczegółowe tabele, wyniki i strzelcy bramek znajdują się na www.alfnw.futbolowo.pl