Relacja z przedostatniej kolejki ALF w Nowej Wsi

Przedstawiamy Wam relację z przedostatniej  kolejki ALF.

18.10.2012

Włatcy Stadionuf – Orzeł  4:8

Borykający się z potężnymi problemami kadrowymi Włatcy Stadionuf (od kilku kolejek bez wadowickiej i brzeszczańskiej  „legii cudzoziemskiej” oraz niedobitków z oryginalnego Los Kojotos) zdawali sobie sprawę,że w takich okolicznościach ugranie z walczakami jakiegoś punktu, czy nawet „honorowego” wyniku, będzie naprawdę trudne. I rzeczywiście było. Ekipa Legienia punktu nie ugrała, ale też nie oddała meczu bez walki. Przegrała honorowo. 4:8 w finalny rozrachunku chyba to potwierdza.

W Orle wyróżnili się: Marcin Nowaki Jakub Migdałek w zespole Włatcuf Stadionuf: Grzegorz Szatan.

Oldboje – Streed Squad  13:3

Ulicznicy tak naprawdę w meczu ciałem i duchem byli przez pierwsze 10 minut. Wtedy jeszcze grali  przeciwko oldbojom jak równy z równym, no i..mieli bezbramkowy remis. Później na boisku był już tylko jeden zespół – andrychowskie pasy. Z trzynastu bramek strzelonych Streed Squadowi obserwatorom do gustu najbardziej przypadły dwie: ta numer 5, po długim, górnym podaniu Grześka Mizery z własnej połowy boiska do wbiegającego w pole karne..Zygmunta Mizery (zbieżność nazwisk przypadkowa!); Zyga nie odwracając się, tak na „czuja” skleił nadlatującą mu zza pleców piłkę prostym podbiciem i strzelił nie do obrony oraz gol nr 7, Zbyszka Polaka; ten z kolei w sytuacji sam na sam z bramkarzem uliczników posłał obok niego precyzyjnego i niesamowicie zakręconego ni to rogala..ni lobika (ewenement! po uderzeniu piłki zewnętrznym podbiciem stopy czyli z tak zwanego „czeskiego”!).

Zwycięstwo Odbojów, przy wcześniejszej wygranej Orła z Włatcami Stadionuf, powoduje, że o trzecim miejscu zadecyduje bezpośrednia konfrontacja tych drużyn w ostatniej kolejce. Już się cieszę na ten moment..:-)

Po meczu dowiedziałem się, że golkiper Streed Squad niemal cały bronił ze złamanym palcem nogi.. ale to jest cały Wiesiek Wrzeszcz.

W oldbojach wyróżnili się: Zbigniew Polak, Łukasz Lachendro, Zygmunt Mizera i Grzegorz Mizera, w Streed Squad: Łukasz Kruk.

 

Gluty z Kalkuty – FC Sąsiedzi  5:3

Oba zespoły solidarnie w mocno przetrzebionych składach, z tym że sąsiedzi bardziej. Pierwsza połowa „małych derbów” Nowej Wioski rozczarowała. FCS, bez specjalnego zaangażowania zakończyło ją pewną, dwubramkową zaliczką. I gdy raczej nikt już nie wierzył, że w drugiej odsłonie, w tą senną atmosferę meczu może wkraść się jakiś bardziej ożywczy powiew to niespodziewanie gluty –  miłe zaskoczenie – zabrały się ostro do roboty i w efekcie doprowadziły do remisu 2:2. Sąsiadom udało się jeszcze raz wyjść na prowadzenie 3:2, ale to był ostatni, pozytywny dla nich akcent w tym spotkaniu. Później było już tylko gorzej; zespół kompletnie stanął co zaskoczyło i obserwatorów i ..samych zawodników FCS (najbarwniej i nieco metaforycznie poczynania swoich kolegów skomentował poirytowany Marcin „Misiu” Matusiak, który – tylko w sobie znany sposób – zauważył iż nawet piłka (ten pospolity, zwykły kawałek napompowanej „skóry”) po ich nieporadnych zagraniach wpada w stan.. omdlenia).

Dominację w ostatnich 15 minutach gluty potwierdziły strzelając  trzy bramki i ostatecznie wygrywając mecz 5:3.

W  drużynie glutów wyróżnił się glut największy czyli Mariusz Bułaś oraz glut najmniejszy czyli Kamil Baścik, w FCS: Kamil Leśniak (w przymusowej sytuacji całkiem udanie spisywał się na pozycji golkipera, w końcówce nawet włączając się jako szósty zawodnik do akcji ofensywnych).

 

19.10.2012

KCP Team – Ultras Kęty

Hit rundy. Wydarzenie. Mecz lidera z wiceliderem. Aktualnego jeszcze mistrza z – prawdopodobnie – nowym. Mecz prestiżowy, bo ultrasi w całych tegorocznych rozgrywkach ALF nie przegrali jeszcze meczu – ba! – nawet nie zremisowali, zatem kto jak nie KCP Team mogło jeszcze ten ich niewiarygodny marsz przerwać? Oba zespoły rozpoczęły spotkanie bardzo czujnie i ostrożnie, ale gdy w 5 minucie Dominik Nycz w sytuacji sam na sam przelobował piłką Wojtka Wiktora (niezbyt precyzyjnie, bo bramkarz muzyków końcami palców ją wygarnął)  i idąc za ciosem – główką ją i.. siebie do siatki wepchnął, zaczęło się widowisko. Wielki widowisko.  Nie minęły dwie minuty i Nycz ponownie znalazł się niemal w  identycznej sytuacji jak wcześniej; tym razem jednak Wiktor nie dał się zaskoczyć i z linii bramkowej wyciągnał piłkę na aut (ultrasi protestowali, twierdząc, że futbolówka przekroczyła ją całym obwodem, ale cóż innego mogli robić? na ich miejscu też bym tak twierdził). Po tej akcji, na boisku nastąpiła istotna zmiana ról – teraz muzycy przejęli inicjatywę, zaatakowali i stworzyli sobie kilka ciekawych sytuacji bramkowych (atomowy strzał Błasiaka, niemal z połowy boska, wylądował na „spojeniu”, a strzały Biesa i Pietrzykowskiego mijały słupki o centymetry), gola jednak zdobyli.. kęczanie! Od tego momentu zaczął się niesamowicie dramatyczny, „wyścig na dochodzenie”, w którym to rola  uciekających przypadła ultrasom, goniących, chłopakom z KCP Team. Co tu zresztą dużo gadać! -suchy zapis z protokołu mówi sam za siebie: 2:0 dla Ultras Kęty.. 2:1.. 3:1.. 3:2.. 4:2.. 4:3.. 5:3..5:4.. 6:4.. 6:5..i na finiszu ostateczna ucieczka lidera na dwubramkowy dystans (wspomnieć należy, że niemal każda z bramek – no może, oprócz tej jednej, o której Piotrek Wróbel zapewne chciałby zapomnieć – była przedniego kalibru).

Tym zwycięstwem Ultras Kęty, na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek,  ostatecznie  przypieczętowali zdobycie Amatorskiej Ligi Futbolowej w Nowej Wsi na rok 2012. Gratulacje!

W tym bardzo dobrym widowisku na wyróżnienie zasłużyli wszyscy występujący w nim aktorzy, a więc:  Dominik Nycz, Wojtek Wilk, Adam Hawro, Przemek Krzywdziak, Bartek Bujarek, Bogumił Olesiak i Piotrek Wróbel z Ultras Kęty oraz Rafał Janosz, Mateusz Błasiak, Michał Pietrzykowski, Tomek Bies, Wojtek Wiktor, Mateusz Piskorek i Marcin Janosz (szkoda, że kontuzja wyeliminowała go szybko z gry) z KCP Team.

Czarna Mamba – Los Kojotos II  13:6

W wykonaniu kojotów powrót do przeszłości. Tej mało przekonującej. Czyli z radosną ofensywą niemal wszystkimi zawodnikami, bez zabezpieczenia tyłów, kończoną najczęściej.. kontrą i golem rywali. Okraszoną, niejako na deser, całą serią indywidualnych szarż – takich na bazie pewnej dziecięcej zabawy: „królu! królu ! daj wojaka” – tu po małym, sportowym liftingu dzielnymi wojakami stawali się poszczególni gracze i oni to, zabierając piłkę z własnego pola karnego, parli z nią do przodu (tak trochę na zatracenie), „jeden przeciw wszystkim”. Ponieważ ten sposób prowadzenia gry przypadł także do gustu studentom wszyscy na boisku dobrze się bawili. Z tym, że Czarna Mamba o siedem bramek lepiej.

Blisko..bardzo blisko ustrzelenia pierwszego w tej rundzie alftricka był Iwan Polakow (do ustrzelenia klasyka zabrakło mu jednej bramki!) – udało się za to Iwanowi  dwoma bramkami wyprzedzić na pozycji lidera strzelców, pauzującego ostatnio w Lidze, Mateusza Gębołysia z Ultras Kęty.

Wyróżnienia: dla Iwan Polakowa i Amadeusza Pasieki..za bramki; w Los Kojotos II dla: Jakuba Gawła (ostatnimi czasy obok Marcina Bloka z Bajeru najczęściej trafiający do siatki zawodnik) oraz Adriana Pękali.

Kłaput

Szczegółowe tabele, wyniki i strzelcy bramek znajdują się na www.alfnw.futbolowo.pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Społeczne, Sportowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

1 odpowiedź na Relacja z przedostatniej kolejki ALF w Nowej Wsi

  1. paweł kłaput pisze:

    do wszystkich zainteresowanych ! zmiana terminu: mecz „o pudło” (III miejsce w ALF) pomiędzy Orłem , a Oldbojami odbędzie się na New Village Stadium w czwartek o godz. 20.oo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*