Problem w gminie – Palenie śmieci w piecach

zdjecie_20080421211649_786W trakcie spacerów po naszej gminie jednoznacznie można stwierdzić: pełnia sezonu grzewczego wśród mieszkańców rozpoczęta. Szczególnie widać, a przede wszystkim czuć to, wieczorową porą w sołectwach, lecz nie tylko. Czy to, czym pali sąsiad, nas nie dotyczy? Można się jedynie domyślać co ląduje w piecach c.o.: tworzywa sztuczne PET, impregnowane i lakierowane drewno, opakowania foliowe, gumy, stare szmaty i buty oraz zużyte pampersy. Palenie tych przedmiotów powoduje, wydzielanie się trujących substancji: dioksyny i furan, tlenków siarki, węgla, azotu oraz metali ciężkich.


Uwalniają się one podczas spalania śmieci. Największe ich stężenie odnotowuje się w okolicach miejsca spalania. Opadają na glebę naszych przydomowych ogródków, wnikają w owoce i warzywa, a następnie są przez nas konsumowane wraz ze wszystkimi „dodatkami”. Tracimy zdrowie, a czasem życie. Trujące substancje powodują choroby górnych dróg oddechowych, nosa, zatok, gardła i krtani, a także choroby trzustki, wątroby i nerek. Długotrwałe narażenie organizmu na dioksyny może objawić się dopiero po wielu latach, najczęściej w postaci chorób nowotworowych. Oszczędności ze spalania śmieci są tylko pozorne a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, niebawem będzie trzeba wydać na leczenie.

Lekarze alarmują

Musimy dorosnąć jako społeczeństwo i zdać sobie sprawę z tego, że palenie śmieci w piecach domowych jest oznaką głupoty i zacofania. Przynosi szkody i jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Młode organizmy są szczególnie wrażliwe na działanie toksyn. Może okazać się, że wakacyjny koktajl z truskawek wyhodowanych w dziadkowym ogródku, niekoniecznie jest „eko” a serwowany placek z wiśniami – pigułką dioksyn.

zdjecie_20080421211649_786

Nie pal śmieci w domu, to drogo kosztuje!

Może innym, przyziemnym argumentem się posłużymy.

Temperatura spalanych śmieci jest wyższa od przewidzianych przez konstruktora pieca i projektanta budynku. Wcześniej czy później, agresywne związki w osadzającej się smole przewodu kominowego, degradują materiały budowlane. Ostatecznie doprowadzają do rozszczelnienia komina. Konsekwencją tego może być tragedia pożaru czy zaczadzenia rodziny. Elewacje pobliskich budynków też za jakiś czas będą wymagały remontu. Usychające iglaki, wypielęgnowana roślinność w ogrodzie nie wiedzieć dlaczego zanika?

Może to zwiększone ponad normę zakwaszenie gleby.

Żadne działania straży miejskiej nie będą tak skuteczne, jak uwaga zwrócona przez sąsiada i pąs wstydu na twarzy u drugiego.

Regulacje prawne

W Polsce obowiązuje ustawowy spalania odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych!

Zgodnie z art. 71 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz. U. z 2007 r. Nr 39, poz. 251 z późn. zm.): „kto wbrew zakazowi termicznie przekształca odpady poza spalarniami odpadów lub współspalarniami odpadów podlega karze aresztu lub grzywny”.

Za palenie odpadów grozi grzywna do 5 tys. zł, areszt do 30 dni!

A kontrole pieców już się rozpoczęły m.in. Ruda Śląska, Nowy Sącz, Zamość, Łódź, Płock

===

Przeczytaj również odpowiedź Burmistrza Gminy Kęty na mieszkańca w sprawie palenia śmieciami w piecach, który nie tak dawno prezentowaliśmy: Odpowiedź Burmistrza Gminy Kęty na list Czytelnika o paleniu śmieci w domowych piecach

Każdy z nas może reagować widząc działania innych mogące mieć niekorzystny wpływ na zdrowie naszych bliskich i środowisko. Poniżej prezentujemy listę instytucji, które z mocy prawa mogą przeciwdziałać niszczeniu środowiska.

___

Straż Miejskajednym z podstawowych obowiązków Straży Miejskiej jest dbanie o ochronę porządku i czystości na terenie gminy. Straż Miejska może przeprowadzać kontrole dotyczące spalania odpadów w piecach grzewczych, na terenach prywatnych posesji.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi ewidencję podmiotów gospodarczych podlegających systematycznej kontroli. Wydział Inspekcji WIOŚ wykonuje pomiary kontrolne ilości wprowadzanych do środowiska zanieczyszczeń.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego – zajmuje się nieprawidłowościami związanymi z użytkowaniem obiektów budowlanych np. użytkowanie budynku niezgodnie z przeznaczeniem lub wybudowanie obiektu bez pozwolenia na budowę.

Państwowa Inspekcja Sanitarna – zajmuje się między innymi przypadkami zagrożenia zdrowia i życia ludzi, zwłaszcza w budynkach mieszkalnych i miejscach pracy.

___

Pamiętaj! Domowy piec nie jest przeznaczony do spalania odpadów i śmieci!

Prawo jasno określa czego nie wolno spalać w piecach i domowych kotłowniach:

  • plastikowych pojemników i butelek po napojach,
  • zużytych opon
  • innych odpadów z gumy,
  • przedmiotów z tworzyw sztucznych,
  • elementów drewnianych pokrytych lakierem,
  • sztucznej skóry,
  • opakowań po rozpuszczalnikach czy środkach ochrony roślin,
  • opakowań po farbach i lakierach,
  • pozostałości farb i lakierów,
  • plastikowych toreb z polietylenu,
  • papieru bielonego związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych.

W gospodarstwach domowych można spalać tylko – poza opałem:

  • papier, tekturę i drewno
  • opakowania z papieru, tektury i drewna
  • odpady z gospodarki leśnej, ale nie chemikalia i opakowania z tworzyw sztucznych
  • odpady kory i korka
  • trociny, wióry i ścinki
  • mechanicznie wydzielone odrzuty z przeróbki makulatury.

Zobacz także: Palenie szkodzi i na :

PalenieSmieciFacebook

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Społeczne, Wydarzenia i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

24 odpowiedzi na Problem w gminie – Palenie śmieci w piecach

  1. Suwalczanin pisze:

    Paląc węglem od góry faktycznie spala się dokładniej.
    Jeśli płomień przechodzi przez równomiernie rozłożony żar, to dym jest znikomy.
    A jeśli ktoś uważa, że takie spaliny są nie do przyjęcia, to może zainstalować do pieca filtr elektrostatyczny i oczyści spaliny w 99,9 procentach. Koszt filtra to około 2 tys zł. Można by je dofinansować.

  2. Zenon pisze:

    Nie spalam śmieci!
    Nie tylko w piecu ale i na wolnym powiertzu. Również Was zachęcam do tego. Zwłaszcza, ze wszystkie moje śmieci w ramach płaty śmieciowej, którą i tak muszę zapłacić, gmina ode mnie odebra. Nie palmy więc śmieci przez wzgląd na nas samych, sąsiadów i nasze dzieci. 😉

  3. Kotłowy pisze:

    Czy ty skończyłeś jakąś szkołę skoro podpisujesz się pod tymi totalnymi głupotami – „czyste palenie węglem”. Gdybyś napisał czyste ogrzewanie gazem, prądem, solarami, „wiatrem”, pompy ciepła, źródła termalne to zgoda. Człowieku nie propaguj tej kretyńskiej propagandy lansowanej jak widzę też przez powierzchownie wykształconych kęckich urzędników na Info o górnym spalaniu. Spośród pierwiastków budujących węgiel za palne uważa się tylko węgiel C, wodór H i siarkę S oraz azot N. Czy widziałeś kiedykolwiek spalanie węgla bez dymu i spalin, -CO2, H2O i SO2, ewentualnie SO3. Produkt utleniania azotu w spalinach kotłowych to przede wszystkim tlenek azotu NO (ok. 95%)ze względu na jego trwałość w wysokich temperaturach. Skończcie również powielać te bzdury o ekologicznych piecach węglowych- zasypowych. Jeżeli chcemy palić węglem to poprawa jakości węgla jest pierwszym z szeregu możliwych, a równocześnie jednym z najbardziej efektywnych procesów. Oczyszczanie węgla w prostych procesach przeróbki i wzbogacania ogranicza emisje SO2, zmniejsza ilość odpadów oraz poprawia sprawność termiczną procesu (przez co redukuje emisję CO2). W czasie gdy ludzi nie stać na zakup porządnego węgla w cenach 600-700 zł/tona tylko palą niskogatunkowym miałem, flotem, wszelkiego rodzaju „pospółką węglową” ktoś proponuje palenie „górne”, większość nowoczesnych pieców jest rozpalana przy użyciu wentylatorów, które wykluczają tę metodę( proszę tylko nie pisać że wentylator można wyłączyć) – stąd w początkowym procesie spalenia, duży i ciemny dym na krótko wydobywający się z kominów, jednocześnie szybki wzrost temperatury i brak efektu tzw. „tłamszenia” poprzez co zmniejszenie ilości spalin powstałych wyniku niepełnego spalania. Żeby była jasność jestem przeciwnikiem trucia ludzi spalając wszelkiego rodzaju śmieci, plastik, gumę etc. sam zresztą używam gazu jako metody ogrzewania najbardziej ekologicznej i łatwo dostępnej w sensie technicznym, niestety i z tego sobie zdaję sprawę ekonomicznym- tyle się od lat mówi o dopłatach do gazu, który mamy najdroższy w Europie dzięki ekipie PSL-u i Pawlakowi.
    Kolejny osobnik koncentrujący się podobnie jak kęcka władza na metodach pozornych i na szykanowaniu ludzi, zamiast szukać ekologicznych rozwiązań, czyli dopłaty do ogrzewania gazowego, podłączenia mieszkańców Kęt do miejskiej kotłowni, może pomysł z farmą wiatrową, słoneczną wybudowaną przez gminę i grzanie prądem, jednocześnie zarabianie na jego odsprzedawaniu do sieci. Więc może w tym kierunku, a nie wypisywanie i powielanie od jakiegoś czasu na wszelkich forach bzdur o „czystym paleniu węglem”.

    • mieszkaniec pisze:

      przy zakładaniu gazu w Nowej Wsi w co drugim domu był zamontowany piec gazowy,
      obiecywano dopłaty,wiadomo były to piece nie ekonomiczne,ja osobiście paliłem w nim morze 20 razy ,jak zresztą wszyscy,po kilkunastu latach piece wylądowały na złomie.
      teraz przy takiej technologii oraz ociepleniach budynku można by spróbować ponownie gdyby były dopłaty,ale nasze państwo właśnie jak wymieniłeś dzięki PSL które od przemian w 1989 roku zawsze było przy korycie dla nich nie było ważne z kim rządzić nawet z komuchami szli do pary,nepotyzm , brak profesjonalizmu na zajmowanych stanowiskach, rolnik ministrem gospodarki wytłumaczeniem wtedy było że ma ładnie w swoim obejściu.
      a szkoda pisać ,może kiedyś się coś zmieni ,może doczekamy zmian w naszej Polsce

    • kraken pisze:

      Szanowny Panie,

      nie obracamy się w gronie naukowym, więc termin 'czyste spalanie węgla’ nie oznacza bynajmniej spalania zeroemisyjnego. Proszę sobie obejrzeć ten obrazek: http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/themes/twentytwelve/img/leaddd.jpg – porównać to co po lewej z tym co po prawej. To co po prawej w rozumieniu potocznym spokojnie można nazwać „czystym” spalaniem w zestawieniu z tym co po lewej i tym co widzimy za oknami. Kocioł zasypowy pozostaje kotłem zasypowym z większością swoich wad, ale tym jednym bezkosztowym manewrem jakim jest palenie od góry można znacząco podnieść jego efektywność pracy i praktycznie ukrócić kopcenie.
      Spalić tym sposobem można dowolne paliwo. Owszem, kiepski węgiel pozostaje kiepskim węglem. Ale ja i zapewne spora część oddychających powietrzem woli kiepski węgiel spalony niemal bez dymu od kopconego kiepskiego węgla.
      Wentylator w kotle zasypowym bynajmniej nie wyklucza możliwości palenia od góry. Nie ma potrzeby go demontować. Ba, znaczna część kotłów miałowych (z wentylatorami właśnie) od lat ma w instrukcjach zalecenie rozpalania od góry.
      Sprawia Pan wrażenie specjalisty w tej dziedzinie, dlatego na pewno wie Pan, że ów czarny dym wydobywający się z kotła palonego w tradycyjny sposób „na początkowym etapie” spalania to palna mieszanka substancji lotnych, które wypuszczane są bez pożytku w komin, a wynik to nie z tłamszenia dopływu powietrza, ale właśnie ze wspomaganego nadmuch w połączeniu z przeciwprądową organizacją procesu spalania, co w konsekwencji prowadzi do gwałtownego odgazowania paliwa bez możliwości spalenia większej części gazów.
      Gratuluję Panu, że stać Pana na gaz. Sobie i reszcie społeczeństwa również życzę rychłego wzbogacenia. Tymczasem, póki to nie nastąpi, cenna jest każda metoda pozwalająca od zaraz zmniejszyć dawkę trucizn, jaką przyjmujemy z powietrza.

      pozdrawiam,
      Szary palacz węglowy

      • Ogrzewanie gazowe pisze:

        Często się słyszy „nie stać mnie na gaz” , owszem ogrzewanie gazem jest nieco droższe ale tylko nieco. W skali roku średnio na gaz wydaje się około 3tys. zł a na węgiel około 2,5 tys.zł dla domku o pow. 120m kw,
        Dlaczego, różnica nie jest wielka bo piecyk gazowy łatwo wyregulować i ustawić odpowiednie temp. w odpowiedniej porze wyłącza się jak np. słońce mocno przygrzeje w nasze okna a pieca węglowego wygasić się nie da.

        Jak uwzględnimy to ,że palenie węglem zajmuje nam sporo własnego czasu i mamy pył węglowy w domu to marna to oszczędność.
        Poza tym widzę piękne nowe domy , przed którymi stoją drogie samochody a z komina wychodzi czarny albo kolorowy dym dlaczego? bo jest taniej.
        „Nie stać mnie na gaz ” a czy na codzienne piwo Cię stać ?
        na papierosy Cię stać?

        • Zenon pisze:

          Uprawiasz kolego manipulację pt „średnio ja i mój szczur mamy po trzy nogi”.

          Sprawdźmy zatem. Aktualnie koszt m3 gazu sieciowego dla odbiorcy indywidualnego to 2.25zł-2.50zł (w zależności od zużycia/taryfy). Przyjmę 2.25, faworyzując gaz.

          Retopal kosztuje 660zł/tonę na lokalnym składzie (dowieziony pod dom).

          po wklepaniu ww. wartości w kalkulator na http://pec.suwalki.pl/kalkulator.php
          otrzymujemy:

          ekogroszek: 2 566,42 zł
          gaz ziemny: 5 766,86 zł

          (100m2, średnio ocieplony dom, 4 osoby + woda ciepła, temperatura przyjęta do obliczeń: 20C).

          Może kolega podać dane, dla których uzyskamy 2.5/3 tysiące złotych?

          • Ogrzewanie gazowe pisze:

            Sam kolego używasz określenia „średnio” cyt.(100m2, średnio ocieplony dom) a manipulację to ty uprawiasz bo nikt kto używa gazu nie zgodzi sie z taką kalkulacją że koszt ogrzania 100m kw to 5700zł
            chyba że ma cały czas otwarte okna:)
            Nie zależy mi na tym czy mnie ktoś uwierzy czy nie ale tyle wynosi średni koszt u mnie w domu (120mkw). z ostatnich 2 lat , dom ma niezłą izolację termiczną oraz było wykonane badanie termowizyjne co pomogło w znalezieniu mostków termicznych.
            Zgadzam się z tobą co do spalania od góry jeżeli miałoby to być mniej szkodliwe to jak najbardziej trzeba to propagować ale nie strasz ludzi tak ogromnymi kosztami ogrzewania gazem
            Jeszcze jedno ci co ogrzewają węglem chodzą po domu w podkoszulce i utrzymują przeważnie sami nie wiedzą ile stopni bo mało kto ma termometr ale musi być ciepło a to ciepło to zazwyczaj 23-24st
            Przy gazie można ustawić nocne obniżenie temp. do 18st. (lepiej się śpi) . Wiele czynników ma wpływa na to zużycie np. wietrzenie pomieszczeń ( krótko ale intensywnie)
            W ogóle to bardzo dobrze ,że redakcja poruszyła ten temat , bo wiele mądrych komentarzy się pojawiło i może wspólnie coś zdziałamy

            • Jajcarz pisze:

              Masz rację wbrew pozorom grzanie gazem nie jest tak drogie tylko muszą być spełnione trzy podstawowe warunki, dobrze ocieplony dom, dobre okna, dobra instalacja grzewcza i piec. Podoba mi się pomysł Kotłowego by gmina dopłacała do ogrzewania gazem nawet w stosunku 50/50 ja się na taki układ piszę, mam czysto, brak popiołu, praktycznie bezobsługowe grzanie. Niestety gmina próbuje coś robić tylko nie w tym kierunku np, dopłata do solarów które w naszym klimacie się nie sprawdzają do grzania i dopłata do kotłów węglowych? chyba jakiś zart.

            • Zenon pisze:

              Napisałem „średnio ocieplony” – średnio wg kalkulatora z linka, czyli zapotrzebowanie budynku na ciepło 60W/m2/godzinę.

              Fakt jest taki: koszt wytworzenia w domu 1kWh z węgla to ok. 40-45% kosztu wytworzenia TAKIEJ SAMEJ 1 kWh z gazu ziemnego.

              Czyli, skoro płacisz 2500zł/rocznie za gaz, za węgiel płaciłbyś 1100-1200zł. Faktycznie, zgodzę się – nie warto w Twoim przypadku – bo z węglem dodatkowo jest sporo roboty.

              Wyobraź zaś sobie typowy dom z lat 60-70tych, 200+ m2, nieocieplony, roczny koszt ogrzewania węglem – 4000zł. Gazem – 10000zł. Po termomodernizacji – 2800 vs 6000zł. Nadal się dziwisz, że ludzie palą węglem?

        • Magda pisze:

          Ja pale węglem, koszt na rok to 1500 zł,mam w domu (120m) 25-26 stopni,a gazem 3000,18 stopni w domu.

          • Kazia pisze:

            Nie ma się czym chwalić ,bo zdrowe to to nie jest żyć w takim piekarniku.

          • Golem pisze:

            Jeżeli uważasz, że 2,5 tony węgla wystarczy by ogrzać 120m dom to chyba masz na myśli miał , muł bo nie węgiel po 650 zł nie pisz głupot bo niedługo ktoś napisze że ogrzea dom świeczkami

          • też ogrzewam pisze:

            Chyba, że ogrzewasz 1 pomieszczenie, wówczas możesz mieć 25-26 stopni za tą cenę węgla. Natomiast przy dobrze ocieplonym budynku , szczelnych oknach itp. ogrzewanie takiego metrażu węglem to koszt około 3000 zł .

    • Zenon pisze:

      Tyle słów, a prostej zasady kolega nadal nie pojmuje.

      Nie chodzi o to, że palenie od góry eliminuje tlenki siarki/azotu.

      Chodzi o to, że przy całkowitym dopaleniu gazów koksowniczych (zachodzącym przy spalaniu „od góry”) zadymienie i zapylenie spalin jest o kilka rzędów wielkości niższe, niż przy paleniu „zasypmy ogień 30kg zimnego i mokrego węgla).

      Kotły retortowe to najlepszy przykład spalania górnego – przy prawidłowym wysterowaniu spalanie daje praktycznie zero widocznego dymu z komina.

      • Kotłowy pisze:

        @kraken
        Chyba nie doczytałeś lub źle zrozumiałeś co napisałem w sprawie „tłamszenia” i używania wentylatorów, dmuchaw. Nie widzę logiki palenia w kotle zasypowym od góry, zresztą proces odbywa się zazwyczaj po rozpaleniu bezobsługowo, zapomnieliście dodać , że górne spalanie wymaga zdecydowanie większej ilości drewna, rozpałki, które niestety emituje też pewien rodzaj spalin i dymu zwłaszcza gdy używa się drewna mokrego, iglastego lub często pokrytego różnego rodzaju lakierami , impregnatami, okleinami- bo szybciej się rozpali zwłaszcza w „górnym spalaniu”. Mitem jest również, że palenie górne podnosi sprawność pieców i zmniejsza koszty, zasadniczo na jakość spalania i koszty wpływa kaloryczność węgla i jego wartość energetyczna. Paląc miałem, mułem, flotem który zazwyczaj jest moczony, mieszany z trocinami praktycznie nie ma znaczenia, w jaki sposób jest on spalany. Jeżeli byś napisał, że należy stosować filtry kominowe, spalinowe to mogę uznać, że spalanie węgla jest czystym spalaniem i efektywnym, jasny dym z komina nie oznacza dymu zanieczyszczonego spalinami nie dajmy się zwariować.
        Poszliśmy trochę w temat zastępczy nic nie mający wspólnego z ekologią i czystym powietrzem, czyli palenie węglem i pochodnymi.
        Przedstawiłem kilka propozycji mniej lub bardziej kosztownych na poprawienie powietrza. Niestety najprościej jest zabronić, ścigać karać nic nie oferując w zamian. Myślę że najlepszym pomysłem jest dopłata do ogrzewania gazem i tutaj się zgadzam z @ mieszkaniec większość ludzi w gminie ma już instalacje gazowe, lub gaz „pod domem” należy starać się by dopłacić tylko ludziom różnice w paleniu między gazem i węglem na prostej zasadzie- zużywasz na sezon węgla za 2 tyś. tyle ci dopłacamy, różnice rachunku za gaz pokrywasz ze swoich środków -proste do wyliczenia między innymi na podstawie kubatury domu( oczywiście mamy prawo cię skontrolować i karać, skoro otrzymujesz dopłaty )Pomysły w gminie na dopłaty do solarów (kompletne nieporozumienie), czy do pieców węglowych to pieniądze wyrzucone w błoto.
        @zenon szkoda czasu na polemikę z tobą bo chyba nie za bardzo potrafisz zrozumieć co napisałem.

        • Zenon pisze:

          nadal nie rozumiesz. Nie chodzi o to, by spaliny były laboratoryjnie czyste.

          Chodzi o to, żeby biedniejsi, których NIE STAĆ na grzanie gazem, pompą ciepła, czy nawet niskoemisyjny kocioł retortowy mogli spalać węgiel w kotłach, KTÓRE JUŻ MAJĄ tak, żeby dymić mniej. Tylko tyle!

          Odnośnie mitów i kosztów, polecam powtórzyć w ogródku prosty eksperyment z węglem drzewnym:

          https://www.youtube.com/watch?v=mttzqLWD90M

          Co do mułu:

          • Jajcarz pisze:

            Napisał ci gość jak byk, że spaliny to nie tylko dym i że musiałbyś mieć na kominie filtr podobnie jak w elektrowniach, czy elektrociepłowniach by było ok, a tyś się uparł by wypisywać dalej brednie i wymyślać węglowe „perpetum mobile”. Człowieku większość ludzi pali najgorszym węglem, mułem i koszmarnie zanieczyszczonym flotem i jakbyś go nie spalał czy dolnie, czy górnie, czy na podwórku to syf zawsze będzie i toksyczne spaliny. Nie w sposobie palenia jest problem, ale w tym czym się pali.

            • Zenon pisze:

              Napisałem trzy razy jak byk, że nie chodzi o to, żeby były czyste spaliny – bo to niemożliwe.

              Gdybyś kliknął w link, który podałem zobaczyłbyś, że spalając dwie identyczne porcje paliwa na dwa różne sposoby można znacznie bardziej, lub mniej zanieczyścić atmosferę. Co więcej – eksperyment możesz powtórzyć sam, gdziekolwiek – wystarczą dwie stalowe puszki, gwóźdź, trochę węgla drzewnego i podpałka.

              • Golem pisze:

                A tutaj wszystkim chodzi o czyste spaliny więc metoda, którą tutaj uporczywie lansujesz jest z góry przegrana Skoro piszesz o eksperymentach trochę dziecinnych to ja również propnuje ci taki eksperyment tylko z grzałką zasilaną prądem i to jest ekologia na górne spalanie węgla

              • Zenon pisze:

                Tutaj mamy drogi kolego wyniki badań południowoafrykańskiego odpowiednika naszej PAN:

                http://www.erc.uct.ac.za/jesa/volume20/20-3lerouxetal.pdf

                dla tych, którzy słabiej po angielsku dukają skrócę – palenie od góry redukuje:

                1. ilość dymu o 60%,
                2. ilość pyłu nawet o 92% (w zależności od rodzaju węgla),
                3. ilość spalonego węgla o 30%.

                Czy nadal nazwiesz to „przegraną” metodą na redukcję zanieczyszczeń?

  4. artus pisze:

    Propagujmy czyste palenie węglem! Niestety nie każdego rusza ekologia i dobro wspólne, ale każdy umie liczyć pieniądze. Paląc czysto oszczędzamy opał i czas, w domu jest cieplej, a przy okazji nie trujemy okolicy.
    http://czysteogrzewanie.pl/promocja/ulotki-i-plakaty/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*