LKS Niwa Nowa Wieś pokonała Przeciszovię Przeciszów

Niwa Nowa Wieś pokonała Przeciszovię Przeciszów w meczu 21. kolejki IV ligi. W meczu pełnym emocji o wyniku zadecydował jeden gol.

Niwa Nowa Wieś – Przeciszovia Przeciszów 1:0 (0:0)
1:0 – Mariusz Piskorek 76′
Sędziował: Grzegorz Przybylski (Kraków)
Niwa: Jacek Felsch (35′ Artur Kuźma) – Szymon Nowicki , Andrzej Tomala, Wojciech Góral, Tomasz Chwierut – Sebastian Kajor (55′ Konrad Bączek ), Mariusz Piskorek (89′ Piotr Merta), Przemysław Tlałka, Łukasz Ryłko – Przemysław Dudzic, Adam Żmuda.
Przeciszovia: Marek Kudłacik – Rafał Ortman (65′ Krzysztof Majcherczyk), Tomasz Orzechowski, Konrad Waś, Michał Domżał – Damian Romanek  (85′ Łukasz Matla), Adrian Kasperek  (50′ Michał Wanat), Damian Bartula, Tomasz Całus – Mariusz Jarosz    (40′), Mariusz Gałgan (80′ Konrad Całus).
Potyczki pomiędzy Niwą, a Przeciszovią nie od dziś dostarczają emocji, więc przed sobotnim spotkaniem kibice obu drużyn zacierali ręce. I nie zawiedli się. Mimo tego, że w spotkaniu padł tylko jeden gol. to kibice nie mogli narzekać na nudę.
Mecz rozpoczął się od minimalnej przewagi gospodarzy, jednak po chwili Przeciszowianie starali się dotrzymać kroku Niwie. Początkowe fragmenty spotkania to walka o każdą piłkę, nierzadko w środku pola. Pierwszą dogodną okazję do otwarcia wyniku miał Mariusz Piskorek. Zawodnik Niwy uderzył piłkę z woleje z metrów, ale na wysokości zadania stanął Marek Kudłacik i sparował ją do boku. W odpowiedzi Mariusz Gałgan starał się zaskoczyć Jacka Felscha strzałem z okolicy metra – na szczęście uderzenie było minimalnie niecelne. W pierwszej części dobrą sytuację miał jeszcze Przemysław Dudzic. Napastnik Niwy otrzymał prostopadłe podanie od Piskorka, jednak jego strzał ponownie obronił Kudłacik. Po kilku chwilach Niwa mogła cieszyć się z gola, jednak na przeszkodzie stanął… słupek. Z rzutu wolnego dogrywał Dudzic, a w sporym zamieszaniu piłkę trącił jeden z defensorół gości, a ta zatrzymała się na słupku. Ostra gra Przeciszowian została nieco utemperowana przez krakowskiego arbitra jeszcze w pierwszej połowie, bowiem czerwoną kartkę otrzymał Mariusz Jarosz, który raz za razem atakował wślizgami graczy Niwy.
W drugiej części osłabiona Przeciszovia szukała swoich szans głównie w kontratakach lub po stałych fragmentach gry, jednak niewiele z tego wynikało. Artur Kuźma (zastąpił jeszcze w pierwszej połowie kontuzjowanego Jacka Felscha) w zasadzie musiał interweniować tylko raz po strzale głową jednego z rywali, ale nawet gdyby piłka wpadła do siatki, to arbiter by jej nie uznał, ponieważ był spalony. Znacznie ciekawiej było pod drugą bramką. Swoich szans na zdobycie gola szukał Szymon Nowicki, kiedy to uderzał z rzutu wolnego, a piłka po rykoszecie minęła minimalnie słupek bramki strzeżonej przez Kudłacika.  I wreszcie nadeszła 76 minuta. Wówczas wspomniany Nowicki znalazł się z prawej strony i posłał mocną centrę w pole karne. Tam czyhał już Mariusz Piskorek, który uprzedził Kudłacika i ulokował futbolówkę w bramce. Dla Piskorka był to już czwarty gol w trzecim kolejnym spotkaniu. W doliczonym czasie gry wynik mógł zostać jeszcze podwyższony, jednak źle w polu karnym zachowali się Przemysławowie: najpierw Dudzic, a później Tlałka.Pierwszy z nich położył najpierw obrońcę, a później bramkarza jednak nieczysto uderzył w piłkę i ta przeszła obok słupka. Chwilę później wspomniany Tlałka „wjechał” z lewej strony w pole karne i zamiast podać  do stojącego przed bramką Dudzica, chciał sam wpisać się na listę strzelców i jego strzał padł łupem Kudłacika.
Źródło informacji oraz fotografia:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Społeczne, Sportowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*