Co roku w połowie sierpnia w Nowej Wsi obchodzony jest odpust parafialny. Patronem parafii i kościoła jest św. Maksymilian Maria Kolbe. 14 sierpnia 2013 r. przypadła 72. rocznica jego męczeńskiej śmierci. Ojciec Maksymilian Kolbe, franciszkanin, zginął śmiercią głodową w obozie koncentracyjnym Auschwitz (Konzentrationslager Auschwitz) w 1941 r., ratując innego więźnia obozu, Franciszka Gajowniczka. Ten heroiczny czyn wydaje się w dzisiejszych czasach czymś nieprawdopodobnym, tak jak trudną do zrozumienia współczesnemu człowiekowi wydaje się dziś fabryka śmierci, jaką był niemiecki, nazistowski obóz w Auschwitz.
Ojciec Kolbe był jednym z ponad miliona więźniów KL Auschwitz-Birkenau. Obóz ten funkcjonował w latach 1940 – 1945. Naziści zgładzili w nim 1 milion 100 tys. ludzi, w tym ok. milion Żydów, ok. 75 tys. Polaków, 21 tys. Cyganów, 15 tys. jeńców radzieckich i ludzi innych narodowości. Więźniowie ginęli w komorach gazowych, ale także z wycieńczenia pracą ponad siły, głodu, chorób, warunków sanitarnych, załamań i depresji. Żadnych szans na przeżycie obozu nie miały dzieci, kobiety w ciąży, chorzy i starsi. Do dziś zadziwia skrupulatna metodyka funkcjonowania obozu, którego zadaniem było wyniszczenie całego narodu, także poprzez zdehumanizowanie jednostki: więzień identyfikowany był jedynie poprzez numer, pozbawiany był imienia, nazwiska, tożsamości, godności. Hitlerowski plan zakładał poszerzenie przestrzeni życiowej dla Niemców poprzez zgładzenie również elit. Eliminując inteligencję niszczy się kulturę, naukę, tradycje religijne, podcina się korzenie tożsamości narodu. Jeśli popatrzymy na życiorys ojca Maksymiliana Kolbego, łatwo to zrozumieć. To nie tylko duchowny, ale jak na owe czasy światły i otwarty umysł, m. in. pasjonujący się fizyką i matematyką, pionier radiofonii krótkofalowej i radiostacji w ogóle, doświadczony misjonarz w Japonii i Indiach. Wspominając ojca Kolbe, wspomnijmy także o wszystkich ofiarach obozu Auschwitz – Birkenau. Muzeum znajduje się 15 kilometrów od Nowej Wsi, sierpień to szczególny czas, by je odwiedzić.
„Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie” (George Santayana)