Inauguracyjna odsłona ALF w Nowej Wsi

mecz5Zapraszamy na relację z pierwszej w 2013 roku odsłony Amatorskiej Ligi Futbolowej (ALF) na Orliku w Nowej Wsi.

Relacja

11.04.2013

Ultras Kęty – Śródmieście 9:5

Zawodnicy Śródmieścia to sukcesorzy Streed Squad, a nawet, sięgając do prehistorii, Paczki Draży i – o ile sobie przypominam – żadna z tych formacji potyczek z ultrasami miło nie wspomina (zazwyczaj kończyły się one wysokimi porażkami). Tym razem niechlubnej tradycji stało się zadość tylko w połowie – to znaczy „miastowi” przegrali, ale w rozmiarach zupełnie przyzwoitych; na dodatek strzelili mistrzowi 5 bramek, co innym w konfrontacji z ultrasami nie zdarza się zbyt często. Coś więcej o meczu? Powiem tyle: Śródmieście zagrało bez jakiejś tam specjalnej finezji, ale za to –  zacięcie, solidnie, z sercem – jak to drzewiej pod innymi szyldami bywało. Ultrasi?… hmm..to nie była gra , która mogłaby powalić, a nawet choćby zachwiać moją równowagą… Nowa, świeża krew musi… okrzepnąć?

Najlepsi: Adam Hawro w Ultras Kęty oraz Łukasz Kruk w Śródmieściu.

Włatcy Stadionuf – Beskid Andrychów   5:5

Władcy pewnie cały czas mają zakodowany w czaszkach ten nieszczęsny mecz z Oldbojami (dziś: Beskid Andrychów) z jesieni ubiegłego roku, w którym to prowadzili 5:1, by polec 5:6. Podrażniona wtedy ambicja, tudzież włatcza duma, sprawiły, że team Legienia chciał – ale to bardzo chciał – odegrać się za ten frajersko przegrany mecz. I połowicznie to się włatcom udało. W  bardzo zaciętym i twardym pojedynku prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie (trzy razy prowadzili włatcy, dwa razy beskidowcy) – ostatecznie stanęło na sprawiedliwym remisie 5:5.  Andychowianie być może będą narzekać na kadrowe problemy (zagrali bez czwórki podstawowych zawodników: Lachendry, Polaka, Górala i Książka; szczególnie brakowało  tych dwóch  pierwszych, ofensywnych „młodzianów” ledwo po trzydziestce), ale to absolutnie nie umniejsza dobrej oceny Włatcuf Stadionuf.

Bez wątpienia najciekawszy i najlepszy mecz I kolejki.

Wyróżnienia: w Beskidzie dla „dyrygenta” Zygmunta Mizery, Wieśka Skupnia i Józefa Ryłki, w zespole włatcuf dla Szymona (zmiennika Rafała) Makowskiego, Wacka Farona i skutecznego strzelca, brzeszczanina Marcina „Gumisia” Gumulaka.

PS. odnotować należy sporego kalibru ciekawostkę! Otóż po raz pierwszy w historii ALF, ktoś – tu konkretnie sztab logistyczny Włatcuf Stadionuf – nagrał w telefonii komórkowej  mecz naszej Ligi  – nie muszę dodawać, że w celach absolutnie dydaktyczno-szkoleniowych!

Analizy drużynowe:

ANALIZA MECZU

Nowa Wieś: rozpoczęcie sezonu 11.04. mecz Włatcy vs Beskid – połowa I

[youtube_sc url=”http://youtu.be/n9ij8RBPqxI”]

Nowa Wieś: rozpoczęcie sezonu 11.04. mecz Włatcy vs Beskid – połowa II

[youtube_sc url=”http://www.youtube.com/watch?v=nN_mJIR4x6U”]

Orzeł – FC Sąsiedzi  10:1

Bramka strzelona na samym początku meczu przez Artura Hałata i chaotyczna gra orłów w pierwszych 10 minutach dawały sąsiadom pewną nadzieję na ugranie punktów. Nadzieja skończyła się po zdobyciu wyrównującej bramki. Wtedy to worek rozwiązał się, a dosadniej rzec ujmując: rozpruł się! wszerz i wzdłuż! Walczaki, nie grając żadnego tam wielkiego meczu, raz po raz, dziurawiły nieporadną obronę FCS (brak Marcina „Misia” Matusiaka był aż nadto widoczny) i zdobywały kolejne bramki. Dziurawienie sąsiadów zakończyły na liczbie 10. Wyróżnili się: Marcin Juraszek, Marcin Nowak i Kuba Migdałek w Orle; w FCS?..z wyróżnieniami dla FCS zaczekajmy przynajmniej do następnej kolejki.

 

12.04.2013

KCP Team – Kojoty 4:3

Tego nikt się raczej nie spodziewał. Muzycy w swoim najmocniejszym składzie, po siedmiu czy nawet ośmiu grach kontrolnych, mieli przeogromne problemy z zainkasowaniem 3 punktów. Mieli, bo grali wolno, bez pomyślunku i praktycznie ani razu nie  skorzystali  z tego z tego, z czego od zarania alfowych dziejów słynęli, czyli z błyskawicznej, klepanej dwójkowej kontry z głębi własnego pola (może to wynik przeorientowania stylu gry „pod”  nowego napastnika Mateusza Gębołysia?) A Kojoty? Kojoty, od pierwszego gwizdka sędziego, zagrały konsekwentną, wzmocnioną defensywą z opcją na wyjście– przy każdej nadającej się okazji – z  szybkimi kontrami. Najbardziej dramatyczne było początkowe 15 minut drugiej połowy w których to stado stworzyło sobie – właśnie z takich, wyżej wspomnianych, szybkich kontr – kilka znakomitych sytuacji (w roli głównej: Kuba Gaweł). Takich kontr, po których  m u s i a ł y  paść bramki. Musiały, ale nie padły. A ponieważ nie padły to – zgodnie z okrutną regułą niewykorzystanych sytuacji które mszczą się – KCP Team, najpierw po prostym błędzie jednego z obrońców doprowadziło do remisu  (i uspokoiło bardzo nerwowa atmosferę w szeregach), a następnie (już na spokojnie i z zimną krwią) strzeliło dwa gole i wyszło na pewne prowadzenie 4:2. W końcówce meczu, z dystansu ładnym strzałem  z dystansu, bramkarza Wiktora pokonał kojot Witkowski, ale na „coś więcej” stadu zabrakło czasu. Zresztą – jeżeli już.. to „coś więcej” trzeba było zrobić choćby między ową 26, a 40 minutą..

Wyróżnienia: dla Wojtka Wiktora w KCP Team oraz Kuby Gawła w Kojotach.

Bajer – K3  5:2

Falstart beniaminka, ale w nie najgorszym stylu. Ekipa Michała Wysogląda do przerwy toczyła z bajerantami zupełnie wyrównany bój (1:1) Po przerwie było nieco gorzej  – w efekcie wyraźna..może nazbyt wyraźna..porażka. Ale jak to mówią: pierwsze koty za płoty, a: „..w przyszłości powinno być lepiej” – jak zapewniał mnie, futbolista K3 Włodek „Włodziu” Kowalczyk..A właśnie! Z przyjemnością donoszę, że na New Village Stadium, w szeregach K3, zadebiutowali: Michał Wysogląd, mój były podopieczny z podlesiańskiej podstawówki oraz Włodek Kowalczyk, człowiek, którego talent miałem przyjemność dostrzec i na wstępnym, trampkarskim etapie szlifować przed kilkudziesięciu laty,  w okresie mojej pracy w TSH.

Wyróżnienia: w Bajerze dla Jana Królickiego (pozbawiony stresującego nadzoru muszkietera-hegemona, Marcina Bloka, wziął ciężar gry na siebie i to z całkiem fajnym rezultatem; trzeci muszkieter, Gąsiorek, skądinąd grajek znakomity, nie ma w tym trio żadnych wodzowskich inklinacji) i nowego nabytku Adriana Majkucińskiego, w K3 dla Piotra Mąsiora i Włodka Kowalczyka (Który-Dopiero-Pokaże-Na-Co-Go-Stać).

 

Czarna Mamba – Bianconerri 5:2

Studenci zagrali mecz podstawową szóstką, co w ich przypadku jest normą. Studenci zagrali też bez swego asa atutowego Iwana Polakowa, co już raczej normą nie jest ( Iwan, miast wspomóc kolegów na New Village Stadium, szwenda się ponoć gdzieś –  w wątpliwym celu – po dumnym Albionie). Mimo tych kadrowych niedogodności Czarna Mamba odniosła przekonujące zwycięstwo, w czym spory udział miał, harujący – na całej szerokości i długości boiska – Kamil Góral. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że końcowy wynik (5:2) nie do końca odzwierciedla obraz tego meczu. Zebry, długimi fragmentami, dotrzymywały studentom kroku i grały jak równy z równym. Niestety,  za granie „jak równy z równym” nie przyznaje się punktów.

W Czarnej Mambie wyróżnił się, wspomniany już wyżej, Kamil Góral, w Bianconerri aktywny Mariusz Bułaś.

Paweł Kłaput/ foto: Daniel Tobiasiewicz / video: Artur Legień

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Społeczne, Sportowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Inauguracyjna odsłona ALF w Nowej Wsi

  1. Iwana nie będzie?.. zatem – OK! – przychylając się do sugestii, skupię się na wiernych grajkach..wszystkich sześciu..:-)

  2. Krzysiu Ku. pisze:

    PO CO ZNOWU PISAĆ O IWANIE? masakra… nie ma go i nie będzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! xD prosze skupić się na wiernych grajkach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*