ALF po pierwszej jesiennej kolejce

Przedstawiamy relację ALF po pierwszej jesiennej kolejce.

Orlik Nowa Wieś: New Village Stadium

16.08. r.

KCP Team – Orzeł 5:3

Przyznaję się: miałem poważne obawy czy rozbite kartkami, kontuzjami i sensacyjną porażką z Sąsiadami, KCP Team zdąży do meczu z Orłem wylizać rany i się odbudować, ale moje obawy okazały się płonne; muzycy na spotkanie stawili się, choć tylko w podstawowym, sześcioosobowym zestawie. Pojedynek przez dłuższy okres czasu układał się po myśli grających z polotem i werwą orłów (szybkie akcje na przedpolu przeciwnika, groźne strzały) – w efekcie zasłużenie prowadzili 3:2. I gdy wydawało się, że taki stan utrzyma się do końca spotkania (muzycy walcząc cały czas jednym garniturem – teoretycznie i praktycznie – powinni z każdą minutą coraz bardziej „wymiękać”), nieoczekiwanie nastąpił zwrot akcji. KCP Team przejęło inicjatywę – i co ważniejsze! – wymiernie (bramkowo) ją zdyskontowało.

Końcowy wynik 5:3 zapewne nieco uspokoił zastęp, poirytowanych jego słabszą ostatnio dyspozycją, fanek; w walczakach wywołał zaś całkiem zrozumiałe rozgoryczenie, frustrację i zawód, bo zapowiadany atak na pozycję wicelidera ALF nie powiódł się.

Najlepsi? W KCP Team 3 bramek Tomasz Bies i defensor Rafał Janosz (2 bramki!) w orłach?..no cóż gdyby oceniać po 20 minutach znaleźliby się tacy, ale mecz trwa nieco dłużej..

Gluty z Klakuty – D-Formacja 3:0 (vo)

I w ten oto mało chwalebny sposób żegnamy się z ekipą koziańskich wojowników. To już nie jest porażka na tarczy, to jest porażka pod nią…

FC Sąsiedzi – Ultras Kęty 1:10

Sąsiedzi od pewnego czasu mają największą w Lidze grupką fanów. I grupka ta, przed meczem z liderem ALF, mocno wierzyła, że ich ulubieńcy sprawią kolejną niespodziankę. Przez 15 minut wszystko ku temu zmierzało – FCS toczyło zacięty, wyrównany pojedynek, remisując 1:1.. ale miłe złego początki.. Z cennego remisu pozostało wkrótce tylko wspomnienie, bo kęczanie podkręcili tempo, ostro zaatakowali , strzelili drugą bramkę (tylko świetnej postawie bramkarza Mariusza Furmańskiego sąsiedzi mogli zawdzięczać to, że jeszcze przez kilka minut utrzymywał się ten stykowy wynik). Do przerwy jednak nie zdołali go dowieźć. Ultrasi – w 23 i 25 minucie – zdobyli dwie bramki i chyba ostatecznie pozbawili rywala złudzeń (jeszcze w kwestii owej nieszczęsnej końcówki: moim skromnym zdaniem FCS popełniło taktyczny błąd; całkowicie pogubionych i „robiących bokami” obrońców powinien wesprzeć Błażej Merta, wyróżniająca się postać zespołu, człowiek, który umie przytrzymać piłkę, zastawić się, dać drużynie oddech, wziąć na siebie ciężar gry… tymczasem w kluczowym momencie.. stał on sobie wśród rezerwowych i przyglądał się dramatowi).

Po przerwie przewaga kęckiego walca była już przygniatająca i cały mecz skończył się jego wysokim zwycięstwem.

Wyróżnili się: cały zespół Ultras Kęty oraz – w FC Sąsiedzi – Mariusz Furmański i Błażej Merta.

17.08. 2012 r.

Los Kojotos II – Włatcy Stadionuf 0:10

Sukcesorzy Los Kojotos w debiucie dostali srogą lekcję od.. autsajderów ligi , Włatcuf Stadionuf (paradoksalnie, ich szeregi zasiliły „niedobitki” oryginalnych Los Kojotos). Zespół Artura Legienia w tym spotkaniu zagrał z zębem, z determinacją, z wiarą w sukces i mimo – początkowo – seryjnie niewykorzystanych sytuacji w końcu się przełamał i zdemolował rywala ( już w ostatnich meczach poprzedniej rundy, minimalnie przegranych z Orłem i Streed Squad, władcy zasygnalizowali zwyżkę formy). Co do Los Kojotos II.. Cóż..przed Los Kojotos II droga trudna i ciernista, ale jak powiadał klasyk: piłka jest okrągła, a bramki są dwie..

Życzę zatem beniaminkowi powodzenia w kolejnych grach!

Bajer – Streed Squad 6:8

Bajer, jak zwykle, miał kolosalne ze skompletowaniem podstawowej szóstki i co niemniej ważne rzecz: po raz pierwszy nie mógł skorzystać z usług swego lidera Mateusza Gąsiorka!. Nie ma się zatem co dziwić, że Edward Mas (tour menager Bajeru) widział ten mecz (przed meczem) w mocno czarnych kolorach. Okazało się, że nie było tak źle, choć rzeczywiście przez sporą cześć spotkania ulicznicy sprawiali lepsze wrażenie i wyraźnie prowadzili. W drugiej odsłonie obraz gry zmienił się. Bajeranci widząc, że nie taki diabeł straszny jak go malują, zagrali odważniej (mocno, bardzo mocno, szarpał Marcin Blok), złapali kontakt ze Streed Squad i mocno go postraszyli, ale punktów nie urwali. Podsumowując: żywy, prowadzony w dobrym tempie, zupełnie przyzwoity mecz.

Wyróżnienia: w Streed Squad dla „hat trickowców” Krzysztofa Chrobaka i Tomasza Raczka, w Bajerze dla Marcina Bloka, Pawła Gizińskiego i Edwarda Masa.

Oldboje – Czarna Mamba 5:6

W poprzedniej rundzie pojedynek studentów z pasami był jednym z najlepszych i najbardziej dramatycznych spotkań rundy. Rewanż, mimo, że w obu zespołach, z rożnych powodów, nie zagrało kilku czołowych zawodników (Kowalski i Kliś w Mambie, Z. Mizera i Pilarski w Oldbojach – brak tego ostatniego był szczególnie widoczny) znowu dostarczył niebywałych emocji i stał na naprawdę wysokim poziomie. Od pierwszej minuty mieliśmy do czynienia z ostrą wymianą ciosów ( studenci z racji swego temperamentu postawili na takie nieco „latynoskie”, charakterystyczne dla nich, granie czyli: niesamowicie szybkie tempo i indywidualne szarże, oldboje – z racji swego doświadczenia i.. wieku! – na grę kombinacyjną i wyrachowaną). W konfrontacji tych dwóch sposobów stylów długo górą był oldbojowski (oni przez większą część spotkania utrzymywali korzystny wynik), ale końcówka, w której studentom udało się dopaść rywala i doprowadzić do remisu sprawiła , że na New Village Stadium mieliśmy prawdziwe mega emocje. Remis nie leżał żadnej ze stron, więc i jedna i druga, za wszelką cenę, próbowała w ostatnich minutach meczu zadać decydujący cios i – wyświechtany zwrot – przechylić szale na swoją korzyść..

Stara piłkarska prawda mówi, że niewykorzystane sytuacje mszczą się. Często okrutnie. Oldbojom, a szczególnie debiutującemu na New Village Stadium, Januszowi Cholewie pewnie długo będą się śnić piłki, których w ostatnich akcjach meczu nie wcisnął do bramki albo które po jego zagraniach toczyły się bezpańsko wzdłuż linii bramkowej prosząc się wręcz o dostawienie nogi…

Epilog: w 49 minucie i 57 sekundzie studenci strzelają gola. Zwycięskiego.

Wyróżnienia: Iwan Polakow, Paweł Węgrzyn i Kamil Góral w Czarnej Mambie; Łukasz Lachendro, Wojtek Wątroba i Józef Ryłko w Oldbojach.

Paweł Kłaput

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Sportowe i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*