Piłkarska mini liga dla najmłodszych na orliku w Nowej Wsi

W sobotę, 4 sierpnia 2012 r., na orliku w Nowej Wsi rozpoczęły się rozgrywki mini ligi piłkarskiej dla najmłodszych (sześciolatki, I i II klasa szkoły podstawowej oraz – w każdej drużynie – bonusowo: jeden „oldboy” z klasy III). W cyklu trzech rund, systemem „każdy z każdym”, toczyć się będą futbolowe potyczki maluchów Nowej Wsi, Witkowic i Kęt.

mini liga dla najmłodszych na orliku w Nowej Wsi Niestety w „gorącym” okresie wakacyjnym nie udało się zmobilizować dorosłych do zorganizowania regularnych zespołów dziecięcych (pojawili się za to rodzice zgłaszający swoje pociechy indywidualnie), więc organizatorowi nie pozostało nic innego jak na zbiórce, przed pierwszą rundą, wyznaczyć trzech kapitanów, którzy z gromady małych futbolistów z Nowej Wsi, Witkowic, Roczyn i Kęt mieli sobie wybrać stałe zespoły na całą mini ligę (te zaszczytne i odpowiedzialne funkcje liderów przypadły: Bartkowi Pękali, Pawełkowi Stefankowi i Oskarowi Pustelnikowi czyli wyróżniającym się postaciom nowowiejskiej szkółki dla najmłodszych).
Po skompletowaniu składów została jeszcze jedna ważna – kto wie czy nie najważniejsza! – rzecz.. nazwanie zespołów. Dzieciaki poszły na całość i na powiało wielkim światem..Real..Barcelona.. i Chelsea – z takimi nazwami nie mogło nie powiać!

W pierwszym spotkaniu zagrały zespoły Chelsea i Barcelony. Po wyrównanej i toczonej w bardzo szybkim (rzec można, hurra-optymistycznym) tempie, walce cenne zwycięstwo 2:1 przypadło the Blues. Drugi pojedynek to konfrontacja na szczycie czyli Barcelony contra Real. Mecz, jak na Grand Derby przystało, był niesamowicie emocjonujący i dramatyczny. Już w 12 sekundzie (!) Pawełek „Di Stefano” Stefan po odważnym rajdzie z połowy boiska zdobył pierwszą bramkę dla królewskich, a minutę później inne żądło tego zespołu, Igor Olszewski z Witkowic, w identycznych okolicznościach, strzelił drugą bramkę. Zaskoczeni takim obrotem sprawy zawodnicy Barcelony (mimo niesamowitego dopingu z ławki kibiców) nie mogli w pierwszej połowie znaleźć recepty na rozpędzonych rywali.
Do przerwy było 5:1 i zanosiło się na wysokie zwycięstwo królewskich, ale jak mówił kiedyś pewien nieodżałowany klasyk: „dopóki piłka w grze, dopóty wszystko jest możliwe” – i rzeczywiście! W drugiej odsłonie w team Bartka Pękali wstąpił „nowy duch” i zaczęła się dramatyczna pogoń za wynikiem i ..uciekającym czasem. Niestety, mimo prze-ambitnej postawy Barcelonie nie udało się dogonić Realu, ale wynik 5:6 świadczy o tym, że szczęście było blisko..bardzo blisko.

W ostatnim meczu kolejki Chelsea nie dała szans Realowi i pewnie zwyciężyła 5:2. „Katem”
królewskich okazał się Patryk Płonka, strzelec 4 bramek.

Podsumowując I kolejkę trzeba pochwalić wszystkich małych futbolistów za serce, ambicję i zdrowie, które włożyli grając – zwłaszcza drugie i trzecie spotkanie – w iście afrykańskim upale.

Mecze obserwowała całkiem spora i bardzo emocjonalnie reagująca grupka rodziców, krewnych i kolegów małych piłkarzy.

Tabela po pierwszej rundzie:

1. Chelsea 6 pkt
2. Real 3 pkt
3. Barcelona 0 pkt

Za tydzień numer 2!

Paweł Kłaput/ foto: p. Renata Klęczar

.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Ciekawostki, Społeczne, Sportowe i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*