Odpowiedź OTOZ Animals odnośnie listu czytelniczki z Nowej Wsi w sprawie wolnobiegających zwierząt

AnimalsOświęcimPrezentujemy Państwu komentarz Pani Marleny Warchał – inspektor ds. ochrony zwierząt z Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział Oświęcim w kwestii opublikowanego na naszym portalu listu czytelniczki z Nowej Wsi odnośnie wolno biegających kotów i innych zwierząt a także artykułu z Fundacji Bernardyn…

List OTOZ Animals Oddział Oświęcim nadesłany do naszej redakcji po publikacji m.in. listu czytelniczki z Nowej Wsi w dniu 12 stycznia 2013 r. – (link do artykułu: > TUTAJ <)

Nie ma takiej sytuacji, że koszta związane z kwarantanną psa, będącego czyjąś własnością pokrywa Skarb Państwa! Każdy właściciel w pełni ponosi odpowiedzialność za czworonoga, którego ma pod swoją opieką i ponosi wszelkie koszta z tym związane.

Fajnie, że poruszyliście temat urzędowej odpowiedzialności gmin nad bezdomnymi zwierzętami, niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę.

Szkoda natomiast, że w nawiązaniu do załączonego artykułu, nikt nie poruszył istotnego rozwiązania problemu, mam tu na myśli kastrację i sterylizację zwierząt. Zabiegi te nie tylko mają na celu ograniczanie niekontrolowanego rozmnażania się zwierząt. Zwierzęta poddawane zabiegom w znacznym stopniu zawężają swoje terytorium. Zarówno psy, jak i kocury będące pod wpływem „zewu natury”, instynktownie je poszerzają, mając tendencje do włóczęgostwa i znaczenia terytorium. Po kastracji, problem ten zazwyczaj znika, bądź zostaje znacznie wyciszony, kastrowane kocury nie mają tendencji do znaczenia, a sam zapach moczu nie jest tak spektakularny. Wykastrowane psiaki, które nie mają silnej „MOTYWACJI”, zazwyczaj nie oddalają się od domu i nie kombinują „jakby tu uciec”. Sterylizowane samice nie są bodźcem dla samców, a same również są spokojniejsze, bo nie ma w nich tej burzy hormonalnej. Więc odpowiedzialność leży po stronie właścicieli zarówno samców jak i samic. Szkoda, że jeszcze w naszym kraju kastracja nie jest obligatoryjna, jak ma to miejsce m.in u naszych sąsiadów Niemców i w innych bardziej cywilizowanych narodach.

Nie ma też, w odpowiedzi na list Pani Marzeny Kazimierczyk, wzmianki na temat tego, odpowiedzialny jest za padłe zwierzęta na danym terenie. Dzięki temu w komentarzach pojawiła się lawina nieprawdziwych informacji, wprowadzających czytelnia w błąd. Za porządek odpowiedzialna jest gmina i wyznaczone przez nią służby (zazwyczaj jest to ZUK) i to do nich należy zgłaszać takie przypadki. Nie rozumiem zatem oburzenia Pani Marzeny Kazimierczyk, wystarczyłby jeden telefon i po sprawie.

Proponuję Państwu, dowiedzieć się w gminie jest za co odpowiedzialny (bezdomne zwierzęta, padłe zwierzęta) i podać wszelkie możliwe informacje. Pozwoli to uniknąć wielu nieporozumień.

My jako organizacja walczymy i dbamy o dobro zwierząt, ich prawa i poprawę ich dobrostanu, natomiast spory sąsiedzkie, (te, o których pisze Pani Marzena Kazimierczyk, tak błahe w naszym odczuciu) sąsiedzi powinni rozwiązywać między sobą. Jedynie Straż Miejska, czy też Policja są uprawnione do wystosowania mandatu za zanieczyszczenia pozostawiane przez pupili, co też tyczy się wyłącznie właścicieli psów (koty z przyczyn oczywistych nie brane są tutaj pod uwagę). Każdy, kto choć trochę miał do czynienia z kotami, doskonale wie, że nauczenie kota tzw. wychodzącego załatwiać się wyłącznie w domu, podczas gdy ma okazję załatwić swe potrzeby w naturze, mija się z cudem. Takiemu kotu nikt nie wmówi, że kuweta jest lepsza…

Więc cóż innego pozostaje? Zamknąć im, już ograniczony przez nas świat???

Zamiast narzekać i snuć plany jak pozbyć się nieproszonych gości, niektórzy powinni się zastanowić głęboko nad sobą, spróbować dać coś od siebie, być przyjacielem dla zwierząt, a nie tylko patrzeć na własne podwórko.

Art. 1. 1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. (ustawa o ochronie zwierząt)

Pozdrawiam
Marlena Warchał, inspektor ds. ochrony zwierząt

Dziękujemy OTOZ Animals Oddział Oświęcim za komentarz w tej sprawie. Niebawem postaramy się w szerszym zakresie przybliżyć Państwu problem wolno żyjących zwierząt oraz zwierzyny łownej.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Ciekawostki, Inne, Społeczne, Urzędowe i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na Odpowiedź OTOZ Animals odnośnie listu czytelniczki z Nowej Wsi w sprawie wolnobiegających zwierząt

  1. Robert Zemła pisze:

    Pani Marzeno.
    Odnoszę wrażenie że merytoryczne argumenty, które to przedstawiły : Marlena Warchał (inspektor ds. ochrony zwierząt) oraz Pani Marysia, nie interesują Panią, tak jak i zaproponowany kompromis. Mam propozycję. Myślę że w przypadku Pani posesji, problem stanowią nie tylko koty ale też: wredne krety (no kto je lubi? są takie niemiłe w dotyku i na dodatek przekopują ogródek, kto to widział!) ,przelatujące ptaki (nie wspomnę o ptakach które raczą wylądować w ogródku) które to, o zgrozo, również ośmielają się zanieczyścić tę posiadłość (hm… kto jest właścicielem ptaków?). Z mojej strony proponuję rozwiązać problem metodą (absurdalną) zaoferowaną przez Komitet Centralny KPCh oraz Radę Państwa ChRL (Chińska Republika Ludowa) i wprowadzoną w życie w latach 1958-1962. Metoda ta miała za zadanie wytępienie m.in wróbli, które wyjadały ziarno na zasiewy. Polegała na niszczeniu gniazd, zabijaniu z proc, odpędzaniu gdy próbowały odpocząć (za pomocą kolorowych szmat, garnków, patelni itp.) O efektach tych działań można dowiedzieć się z encyklopedii. Tym to sposobem, niektóre jednostki, w naszym przemiłym kraju mogą spróbować pozbyć się kotów, kretów, ptaków i wszelakiej innej złośliwej zwierzyny(najlepiej założyć odpowiednie komitety z ludźmi o podobnych poglądach na kocią naturę)zapewniając czystość oraz ciszę . To oczywiście żart, jednak jak widać nie sposób dotrzeć do Pani Marzeny inaczej.
    Myślę że naprawdę ważnym tematem dla ludzi kochających zwierzęta, jest:
    1) sprawa znęcania się nad zwierzętami
    2)sposób pozbywania się ślepych miotów
    3)trzymanie na krótkich łańcuchach naszych ulubionych psów, lub w kojcach o wym. 0,5×0,5m
    4)sposób w jaki ludzie pozbywają się starych psów które nie są już potrzebne
    Wymieniać można jeszcze długo, jednak te cztery punkty wystarczą na wieloletnią walkę ze społeczną mentalnością w naszym kraju.
    Pozdrawiam R.Z

  2. Angelika. pisze:

    Wielkie brawa dla Pani Marleny. Teraz każdy z mieszkańcow powinien przeczytać ten artykuł kilka razy, tak aby pewne, istotne rzeczy do każdego z osobna trafiły. Najłatwiej założyć jest ręce i czekać na „pozbycie się” problemu, za który tak naprawdę sami jesteście odpowiedzialni. To Wy odpowiadacie za swoje zwierzaki, które zależne są właśnie od Was. LUDZIE, ruszcie głową i dajcie coś od siebie.

  3. Dziekujemy Pani Marleno ,oby to wyjaśnienie pomogło ………………..:)

  4. int pisze:

    Brawo Pani Marleno za sensowne wyjaśnienie.. Jak widać po komentarzach przyjaciół zwierząt tutaj brakuje..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*