O chrzcie Mieszka I przy armacie

_DSC7382Zeszłotygodniowe 84. już spotkanie przy armacie zgromadziło w muzeum komplet publiczności. Tym razem od nas przyjął znany krakowski mediewista, profesor dr hab. Jerzy Rajman.

Na początku spotkania dyr. Muzeum dr Marta Tylza – Janosz przywitała zgromadzonych gości w tym: wiceburmistrza Rafała Ficonia i przewodniczącego Rady Miejskiej Marka Nycza i przedstawiła postać samego prelegenta. Wykład wybitnego mediewisty i kierownika Katedry Historii Średniowiecznej Instytutu Historii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie zatytułowany „Chrzest, Kościół i Chrystianizacja. W 1050 rocznicę chrztu Mieszka I” w bezpośredni sposób nawiązywał do prezentowanej obecnie w kęckim muzeum  wystawy poświęconej 1050 rocznicy chrztu Mieszka I.

Profesor Rajman w ciekawy i porywający sposób opowiedział słuchaczom o tym jak przebiegał sam proces chrystianizacyjny i przedstawił polityczne motywy jakie mogły kierować Mieszkiem I, kiedy podejmował decyzję o swoim chrzcie, a tym samym decydował o przyszłości swojego księstwa. Na początku spotkania przedstawiony został kontekst historyczny. Postawiona została teza, że tak ważna decyzja musiała być podjęta z czystych pobudek politycznych i pragmatycznych. Według profesora Rajmana było to mistrzowskie posunięcie, które w dłuższej perspektywie wzmocniło państwo Mieszka I.

Kolejna teza, która mocno wybrzmiała na wczorajszym spotkaniu związana była z faktem, że Mieszko I aby przyjąć chrzest musiał uzyskać aprobatę niemieckiej prowincji kościelnej, bo w owym czasie nie posiadała własnego biskupstwa. Proces chrystianizacyjny na ziemiach polskich na pewno przebiegał we współpracy z duchowieństwem niemieckim. Zagadkowe jest to, że Mieszko I nie otrzymał na chrzcie imienia, które w ówczesnej Europie nadawano wszystkim nowo ochrzczonym dość powszechnie.

Co do miejsca gdzie ochrzczono naszego władcę również toczą się dyskusje. Wg. profesora Rajmana musiał to być jakiś znaczący ośrodek, który dawniej być może był związany z kultem pogańskim. Nie wiemy wreszcie jak w sposób praktyczny był przeprowadzany sam chrzest poddanych. W tym wypadku można, na zasadzie analogii, powoływać się na chrzest Litwy w 1386 r, kiedy to ludność chrzczono całymi setkami i niejako z automatu nadawo im imiona świętych męczenników kościoła. Spotkanie z krakowskim mediewistą uświadomiło nam wszystkim, że nadal bardzo niewiele wiemy o chrzcie polskiego władcy i że cały czas wokół tego tematu trwają niekończące się dyskusje i spory historyków. Być może najnowsze badania genetyczne i archeologiczne pozwolą w niedługim czasie na dalszą rewizję naszej wiedzy i nasze podręczniki historyczne trzeba będzie napisać od nowa.

Wczorajszy wykład oprócz sporej dawki wiedzy dla nas wszystkich był okazją, by po raz kolejny móc spotkać się w gronie osób dla których przeszłość jest ciągle żywa i nie stanowi zamkniętego rozdziału. Dla wszystkich był to bardzo inspirujący wieczór.

Jurand Saternus

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Kulturalne, Społeczne, Urzędowe i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*