Dziewiąta runda zmagań piłkarzy amatorów na kęckim orliku – KALPN

piłka_nożnaDziewiątą rundę zmagań piłkarzy amatorów na Kęckim orliku podsumowuje Kamil Żmuda.

4 Fun – Stara Paka 5:8

Wtorkowy deszczowy wieczór, śliska jak lód nawierzchnia, która w ewidentny sposób sprzyjała napastnikom a nie bramkarzom i walka o punkty na całego! Tak można krótko i zwięźle scharakteryzować ten mecz. Lepiej mecz zaczęła młodzież z 4 Fun i po 20 minutach prowadzili wydawało się spokojnie 4:1. Wysoka przewaga uśpiła ich czujność na tyle, że obrońcy stracili ze swoich radarów Marcina Korczyka, głównego snajpera Starej Paki. Marcin po znakomitych podaniach m.in. Adama Dąbrosia i Jacka Urbańskiego pięciokrotnie lokował piłkę w siatce bezradnego Mateusza Dybała. W ekipie 4 Fun dają o sobie znać jeszcze młodości takie jak brak odpowiedzialności czy zwyczajna lekkomyślność w rozegraniu piłki przez obrońców. Stara Paka powoli i mozolnie odrabia straty do drużyn ze środka tabeli. W takiej formie wróżę im walkę o pełną pulę w dwóch ostatnich kolejkach rundy wiosennej i obym nie zapeszył…. 4 Fun musi nauczyć się spokojnie bronić przewagi wypracowanej w początkowych fazach meczu bo zostały im mecze z doświadczonymi drużynami Bajernu i Alumetalu, które prostych błędów w rozegraniu nie wybaczają i bezlitośnie wykorzystują.

Desperaci – Profi Kęty 4:7

Mecz rozpoczął się według bardzo przewidywalnego scenariusza od falowych ataków Profi, które do 15 minuty nie przynosiły żadnego skutku za sprawą wyśmienicie broniącego Zbyszka „Jabola” Kurnika. Jego interwencja po strzale z najbliższej odległości Adama Hawry z pewnością może pretendować do miana interwencji sezonu. Od 15 minuty do przerwy czerwoni spokojnie zaaplikowali rywalom 3 bramki i wydawało się, że może to być kolejny mecz bez historii i emocji. Desperaci w drugiej połowie głównie za sprawą Łukasza Kruka zaczęli odrabiać straty i dochodzili Profi na dwie bramki i gdy wydawało się, że mogą jeszcze bardziej zniwelować straty zawsze przytrafiał się jakiś głupi błąd, który niweczył cały trud pogoni za faworytem. Ostatecznie skończyło się na honorowym wyniku 7:4 dla faworytów, którzy zapisali na swoim koncie kolejne 3 punkty a Desperaci wyszli z tego pojedynku z twarzą i jak mówi stare polskie powiedzenie i mamy „Wilka (może zbyt dosłownie bo w drużynie Profi gra Wojtek) sytego i owcę całą”.  Przed Profi teraz arcytrudny mecz z niepokonanymi dotąd Kentami we środę o 21. Zapraszam na to spotkanie serdecznie!

Chłopaki z Ośki – Kojoty 7:1

To spotkanie dowodzi twierdzeniu, że już nawet z teoretycznie słabszymi rywalami najlepsze ekipy nie mają łatwej przeprawy i nie dzieli ich przepaść jak to miało miejsce w poprzednich edycjach gdzie notowaliśmy rekordowe wyniki. Poziom nieco się wyrównał i pomimo planowego i dosyć łatwego zwycięstwa Ośki można zauważyć postęp w drużynie Kojotów zarówno w cechach wolicjonalnych ale również tych czysto piłkarskich. „Chcąc niechcąc” muszę się odnieść tutaj do kilku sytuacji, w których Gaweł mógł ( a może powinien) podawać do lepiej ustawionych kolegów a wynik na pewno brzmiałby dużo lepiej dla różowego stada.  Z drugiej strony napastnik powinien być egoistą w polu karnym i jak mówią „na dwoje babka wróżyła”. Mistrzowie mają swój styl i ciężko się im przeciwstawić grając tak „radośnie” w obronie. Pokazowe klepki i wjazdy z piłką do pustej bramki to znak firmowy Chłopaków. Przemek Śleziak ustrzelił kolejnego hat- tricka i samodzielnie lideruje w klasyfikacji strzelców. Druga strona medalu jest taka, ze ma do dyspozycji takich partnerów w drużynie, że czasami wystarczy tylko dołożyć nogę….

Kenty – Chłopaki z Ośki 4:1

Spotkały się dwie drużyny z kompletem punktów na koncie. Największa publika jaką kiedykolwiek widziałem na orliku, specjalnie zaproszeni goście przez KCP (Paweł animator nowowiejskiego orlika przyp.red.) i ciśnienie wyczuwalne w każdym zawodniku zwiastowały spektakl najwyższej próby. Po pierwszej bezbarwnej i bezbramkowej połowie razem z zaproszonym gościem z nieukrywanym niezadowoleniem z widowiska oczekiwaliśmy emocji i soli futbolu czyli bramek w drugiej odsłonie. Pierwsza odsłona to więcej gry długą piłką i walki niż składnych akcji, na które wszyscy czekali. Warta odnotowania jest jedynie sytuacja, w której Rafał Janosz trafił w słupek. Szczęście po stronie Kent pojawiło się jeszcze raz w drugiej połowie kiedy jeszcze raz w sukurs Krzysztofowi Handzlikowi przyszedł słupek. W drugiej połowie nieco więcej mieliśmy czysto piłkarskich zagrań po ziemi od nogi do nogi. Zgodnie z oczekiwaniami KCP przycisnęło i po koronkowej akcji i pięknym asyście piętą Tomasz Bies wyprowadził muzyków na prowadzenie. Wydawało się, że kolejne gole dla nich są kwestią czasu i pójdą za ciosem. W tym momencie swój koncert rozpoczął Łukasz Krawczyk bezsprzecznie najlepszy aktor tego widowiska. Wyrównał po akcji prawym skrzydłem i bombie w długi róg bramki Wojtka Wiktora, bramka na 2:1 padła w bliźniaczo podobnej sytuacji a gol na 3:1 z gatunku stadiony świata to soczyste uderzenie Łukasza lewą nogą w okienko bramki bezradnego goalkeepara KCP. Klasyczny hat – trick w 10 minut i muzycy na kolanach. Gol na 4:1 to konsekwencja otwarcia gry przez KCP i kontra w ostatniej minucie, po której faulowany w polu karnym był Marcin Blok. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. W KCP widoczny był brak Mateusza Gębołysia, który w pojedynkę mógłby zmienić obraz meczu ale cóż o nieobecnych się nie mówi… Brawa i gratulacje dla całej drużyny Kent, która konsekwentnie broniła i skutecznie atakowała i zasłużenie zgarnęła komplet punktów w hicie kolejki. Za tydzień przed nimi kolejny hit z Profi a na zakończenie rundy a jakby inaczej hit z Chłopakami z Ośki.

Bajern – Alumetal 4:6

Na zakończenie kolejki mecz z podtekstami i dużą rangą dla zawodników. Mecz nie tylko o punkty ale o prestiż i o możliwość uszczypliwych komentarzy pod adresem przeciwnika aż do następnego starcia. Od początku na prowadzenie wyszedł Alumetal i konsekwentnie go bronił nie dając ani razu Bajernowi nawet doprowadzić do remisu. W Bajernie od jakichś sześciu kolejek niesamowicie kuleje gra ofensywna i nie wiem czy zdobycie czterech bramek w tym meczu nie traktować w kategorii sukcesu.  Metalowcy w solidnym składzie są groźni dla wszystkich ekip w lidze i czerwoni  się o tym boleśnie przekonali. Sylwek Bączek przekonywał na swój sposób kolegów z drużyny, że Leszkowi Młockowi nie wolno zostawić nawet pół metra luzu pod bramką bo kończy się to rozpoczęciem przez nich od środka. Nie posłuchali go i czterokrotnie Leszek zmuszał Sylwka do sięgania do sieci. Bajern niby starał się, próbował ale na niewiele się to zdawało. Niemiłosierny chaos w ich grze nie przypomina ani trochę składnej gry jaką prezentowali na początku sezonu. Alumetal po cichu gromadzi punkty i jest już blisko czołówki. O oni przez następne kilka tygodni będą mieli argumenty w miłej pogawędce z Sylwestrem.

Księgarnia – Jedynka  przełożony

Alumetal 6:4 Bajern Kęty
Leszek Młocek 4 2 Rafał Naglik
Przemysław Grzybek 1 1 Bartłomiej Witkowski
Sebastian Królak 1 1 Michał Witkowski

 

Kenty 4:1 KCP team
Łukasz Krawczyk 3 1 Tomasz Bies
Marcin Blok 1    

 

Chłopaki z Ośki 7:1 Kojoty
Przemysłąw Śleziak 3 1 Mateusz Majda
Konrad Wrona 2    
Radosłąw Oczko 1    
Zbigniew Mitoraj 1    

 

Desperaci 4:7 Profi Kęty
Łukasz Kruk 3 3 Adam Hawro
Dawid Wróbel 1 2 Wojciech Jura
    1 Bogumił Olesiak
    1 Dominik Nycz

 

4 Fun 5:8 Stara Paka
Michał Zając 1 5 Marcin Korczyk
Marisz Zwierzchowski 1 1 Paweł Bryzek
Mateusz Sowa 1 1 Adam Dąbroś
Remigiusz Adamiak 1 1 Jacek Urbański
samobójcza 1    

 

Tabela:

MIEJSCE DRUŻYNA  

Mecze

PKT. Z R P STOSUNEK BRAMEK
1 Kenty 9 27 9 0 0 64 : 14
2 KCP Team 9 24 8 0 1 56 : 19
3 Profi Kęty 9 23 7 2 0 65 : 31
4 Chłopaki z Ośki 9 22 7 1 1 80 : 38
5 Alumetal 9 18 6 0 3 49 : 44
6 Bajern Kęty 9 10 3 1 5 50 : 45
7 Desperaci 9 9 3 0 6 32 : 59
8 Stara Paka 9 7 2 1 6 41 : 61
9 Księgarnia 8 6 2 0 6 16 : 36
10 4 Fun 9 4 1 1 7 19 : 57
11 Kojoty 9 3 1 0 8 21 : 54
12 Jedynka 8 2 0 2 6 16 : 40

 

Źródło:
Kamil Żmuda

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Inne, Społeczne, Sportowe i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czas na wpisanie wyniku operacji minął. Proszę przeładować CAPTCHA za pomocą ikonki (strzałki).

*